piątek, 4 stycznia 2008

(...) They all soon be as dead as O-Ren...

Co za chora pora. Powinienem już dawno leżeć w łóżku trzymając w łapie Sapka, pochłaniają kolejne strony. Ale nie, siedzę przed Rrzęchem, w głośnikach pobrzmiewa "Kill Bill vol.1 OST" i piszę kolejną notkę, którą i tak przeczyta tylko jedna osoba (Nie licząc mnie). Mam to gdzieś i niech ci, którzy nie komentują moich notek wiedzą, iż Monarcha jest niezadowolony i obrażony. Zaraz wykopię zakopaną na podwórku Mandarynę i przekażę ją mojemu minionowi, który będzie was nią szczuł. Dobrze wam tak.
Erdill (31-12-2007 19:48)
wiesz, ze czasami podejrzewam - troche to glupie - ze to ty jestes Monarchą Nocy
Ja (31-12-2007 19:48)
??
Ja (31-12-2007 19:48)
jak to tak??
Ja (31-12-2007 19:49)
oczywiście że ja jestem
Erdill (31-12-2007 19:49)
wiem
Erdill (31-12-2007 19:49)
tfu
Ja (31-12-2007 19:49)
nie widzisz tego złowieszczego cienia przewijającego się przez ulice miasta w nocy??
Erdill (31-12-2007 19:49)
przeciez wg. dowodow kazdy kto go zna ginie
Erdill (31-12-2007 19:49)
a ja...
Ja (31-12-2007 19:50)
nie
Ja (31-12-2007 19:50)
ty jesteś moim minionem
Ja (31-12-2007 19:50)
to masz prawo
Erdill (31-12-2007 19:50)
minionem tzn. nyggusem? ;>
Ja (31-12-2007 19:51)
znaczy mrocznym sługą przyzwanym za pomocą starożytnych rytuałów ku czci Wielkiego Admina
No i sprawa się rypła. Jeśli ja nie zdołam was skarcić to zrobi to za mnie Wielki Admin (Wszystko da się sprowadzić do WoWa). Macie za swoje.

Może ktoś z was, nędzne kreatury oglądał TRONa (Aktualnie emitowany wyłącznie na TV1000)? Chyba nikt nie pamięta tego niezgorszego klasyka i świetnej gry komputerowej na jej podstawie, stworzonej przez studio Monolith (Ci od FEARa). Szkoda, bo remake byłby moim zdaniem jak najbardziej na miejscu. Ten klimacik towarzyszący każdej walce na dyski da się porównać tylko z Mocnymi lightsaberami w starej trylogii. Miodzio, ale remake by się przydał bo film już po prostu straszy grafiką i dźwiękiem.

Tutaj dochodzimy do do sedna sprawy. Po obejrzeniu filmu przypomniałem sobie o TRON 2.0 czyli gierce kontynuującej historię znaną z filmu. Wchodzę na Allegro, patrzę no i dupa, żadnych aukcji dot. TRONa. Okazuje się, że gierki nie idzie NIGDZIE kupić. Czyli ta sama sytuacja co z Neverhoodem. Wyszło na to, że ściągnałem shitowego RIPa bez spiczy.
Wiadomo, że piractwo jest be, ale w tym przypadku to gracz taki smutny jest, że w jego kraju nie idzie kupić żadnego zapomnianego, ale nadal dobrego klasyka. Chlip.

2 komentarze:

Arogancka suka. pisze...

O nie! Proszę, nie skazuj mnie na tak wielkie męczarnie jakimi jest oglądanie i/lub słuchanie (o zgrozo...) Mandaryny! Z powodu braku moich komentarzy pod paroma poprzednimi notkami, odczuwam ogromną skruchę. Przebacz!
(Biczuje się szczypiorkiem)

Co do piractwa - smutne. Ale jak widać, tej i paru innych starych (ale dobrych!) gier w tym kraju kupić się nie da.
Pe. Es.
Przez większość czasu Twojej egzystencji chowałam się nie na strychu, lecz w piwnicy. A za pochwałę dziękuję. Smuci jednak fakt, że osoby w wieku lat dwunastu to najczęściej tępe młoty zajmujące się durnotami typu wielbieniem jakiegoś zespołu.
-aśka.

Anonimowy pisze...

Z 5 dniowym opóźnieniem przybyłem. Czasu coraz mniej, bo realizuje potajemny plan zrzucenia Monarchy z TRONu.

Piractwo jest be? Zgadzam się, ale ty sam z sobą chyba nie :p. Mam przytoczyć rozmowy? :D